Silne fale spowodowały, że luksusowe domy przy plaży wzdłuż
środkowego wybrzeża Nowej Południowej Walii częściowo runęły do wody, a inne stoją
jedynie na gołych belkach.
Silne fale uderzały w nadmorskie
wille przez kilka dni, powodując poważną erozję. W ostatni weekend woda
pochłonęła podwórka, zawaliły się frontowe ganki i balkony. Szokujące
zdjęcia opublikowane w sobotę rano pokazują, że w niektórych domach
brakuje ścian, które wpadły do morza, inne stoją tylko na betonowych
blokach, a ziemia wokół nich została zmieciona.
Mieszkańcy ponad 40 posiadłości wzdłuż plaży Wamberal - położonej 90
kilometrów na północ od Sydney - musieli w ostatnich dniach ewakuować
się, ponieważ fala nadal uderza w linię brzegową.
Podczas odpływu mieli dwie godziny na spakowanie swoich rzeczy i wyniesienie się.
Sytuacja może się pogorszyć. Plaża Wamberal została ogłoszona najbardziej dotkniętym obszarem, a 66 domów „zagrożonymi”.
Nie
jest jasne, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów. Władze
odłączyły zasilanie, gaz i wodę w najbardziej zagrożonych posiadłościach
i odgrodziły strefę zagrożenia.
W międzyczasie lokalni
urzędnicy i agencje opieki społecznej pracują nad zapewnieniem
przesiedleńcom mieszkań w sytuacji kryzysowej.
Jednak wielu
sfrustrowanych mieszkańców zarzuciło samorządowi lokalnemu, że nie
podejmuje wystarczających działań w celu rozwiązania długotrwałych
problemów. Przez lata ostrzegano przed erozją wybrzeża przyspieszoną
przez zmiany klimatyczne i lobbowano za falochronem - zwłaszcza po
niszczycielskich sztormach w 2016 roku.
Silne sztormy
wielokrotnie dewastowały plażę Wamberal i otaczające ją wybrzeże od lat
70. XX wieku, powodując poważną erozję i zniszczenia nieruchomości
mieszkalnych. Jednak dopiero w zeszłym roku samorząd rozpoczął wstępne
badania i projekty wału.
Dzisiaj, zmiany klimatyczne powodują
potężniejsze i bardziej ekstremalne systemy pogodowe, z wyższym poziomem
morza i niszczycielskimi sztormami, stwarzającymi nowe zagrożenia.