Poszukiwany przez kilka godzin przez służby ratownicze na Zatoce Gdańskiej kitesurfer sam zgłosił się po północy do sopockiego WOPR. Okazało się, że mężczyzna o własnych siłach dobił do brzegu.
Akcja poszukiwania kitesurfera trwała w środę do godziny 23 i miała być kontynuowana w czwartek od wczesnych godzin rannych. Zaangażowane w nią były jednostki pływające Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR, WOPR, Straży Granicznej oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.
"Na całe szczęście pięć minut po północy mężczyzna czytając na lokalnej stronie internetowej informacje, że są prowadzone poszukiwania kitesurfera z czerwonym latawcem zorientował się, że może chodzić o niego i zgłosił się do sopockiego WOPR. Mężczyzna przyznał, że ok. 18.30 miał problemy z utrzymywaniem się na wodzie, ponieważ latawiec mu się rozerwał, ale na całe szczęście o własnych siłach udało mu się powrócić do brzegu" – powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy Służby SAR w Gdyni Rafał Goeck.(PAP)
Choren Design & Consulting uczestniczy w budowie kolejnego żaglowca
Najlepsze polskie jachty w nowej marinie w Gdyni - wkrótce POLBOAT Yachting Festival
Żeglarska Parada Świętojańska: wyniki konkursu fotograficznego
Jak skutecznie nadać nazwę jachtu?
Świętojańska Parada Żeglarska już za nami. Weź udział w konkursie fotograficznym!
Żeglarska Parada Świętojańska już w sobotę! KONKURS Portu Gdynia i portalu GospodarkaMorska.pl