• <

Rozmowa z prezesem Pomorskiego Związku Żeglarskiego

01.08.2020 15:05 Źródło: PZŻ
Strona główna Jachty, żeglarstwo Rozmowa z prezesem Pomorskiego Związku Żeglarskiego
Rozmowa z prezesem Pomorskiego Związku Żeglarskiego - GospodarkaMorska.pl
fot. PZŻ

O relacjach z PZŻ, niechwaleniu się sukcesami, konkretach w działaniu i nie tylko morskim charakterze pomorskiego żeglarstwa, w rozmowie z Piotrem Kulą, opowiada Bogusław Witkowski, prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego.   

 

Jakimi sukcesami może pochwalić się Pomorski Związek Żeglarski?
Zanim zaczniemy, uwaga formalna, bo nasz wywiad przeprowadzany jest w ramach „Piątku z OZŻ”. Jako prezes reprezentuję po prostu Pomorski Związek Żeglarski, a nie Pomorski Okręgowy Związek Żeglarski. Decyzję o zmianie nazwy i usunięciu z niej Okręgu, podjął nasz Sejmik sześć lat temu. Byliśmy w tym względzie pierwszym Związkiem w Polsce. To była ważna zmiana dla samoświadomości pomorskiego środowiska żeglarskiego. Pomorski Związek Żeglarski (PoZŻ) nie jest ani oddziałem, ani delegaturą, ani terenowym biurem PZŻ tylko samodzielną organizacją, która obejmuje swoją działalnością region województwa pomorskiego z ponad półsetką klubów i trzema tysiącami żeglarzy w swoich szeregach. W tym roku obchodzimy 55-lecie istnienia.  

 

Ale to nie znaczy, że odżegnujecie się od PZŻ?

Oczywiście, że nie. PoZŻ jest członkiem PZŻ. Ja sam jestem wiceprezesem ds. morskich PZŻ i przewodniczę Komisji Żeglarstwa Morskiego PZŻ i Komisji Kultury, Etyki i Historii PZŻ. Wielu pomorskich żeglarzy działa aktywnie w PZŻ. Sam prezes PZŻ Tomasz Chamera jest delegatem na Sejmik właśnie z PoZŻ. 

 

Wracając do pytania: jakimi sukcesami może pochwalić się Pomorski Związek Żeglarski?

Nie chciałbym do tego tak podchodzić. Wie pan, staramy sami się nie chwalić. Jako PoZŻ podejmujemy na co dzień konkretne działania w imieniu i w interesie naszych klubów członkowskich, działając przy okazji dla dobra lokalnych społeczności. Wolę rozmawiać o konkretach. 

 

To proszę o parę przykładów.

Weźmy pod uwagę tylko rok ubiegły, bo ten ze względu na koronawirusa jest wyjątkowy. W 2019 r. kontynuowaliśmy nasze cykliczne projekty, takie jak choćby Pomorze na morze, w ramach którego wysyłamy na morze po tysiąc osób rocznie. Prowadziliśmy Pomorską Szkołę Żeglarstwa i Edukacji Morskiej, która edukuje dzieci w sprawach morskich. Zorganizowaliśmy kolejną edycję Żeglarskiej Konferencji Bezpieczeństwa. W ramach gdyńskiego Święta Morza przeprowadziliśmy Żeglarską Paradę Świętojańską. Odsłoniliśmy trzy kolejne tablice w Alei Żeglarstwa Polskiego w Gdyni, tym razem dla Bolesława Mazurkiewicza, Aleksandra Bereśniewicza i Czesława Marchaja. W ramach przygotowań do sezonu regatowego prowadziliśmy Akademię Regatową. Ponownie włączyliśmy się we wsparcie regat w ramach choćby Pucharu Bałtyku Południowego czy morskich żeglarskich mistrzostw Polski. Udało nam się przeprowadzić, po raz pierwszy, Morskie Regaty Konsulów. Zaangażowaliśmy się w przegląd filmów żeglarskich, wsparliśmy wydanie kilku publikacji książkowych, zorganizowaliśmy kilka wystaw marynistycznych a nawet mieliśmy swój udział w przedstawieniu teatralnym na „Darze Pomorza” w Gdyni. Oczywiście, poza tym prowadziliśmy swoją normalną działalność m. in. sportową, którą podsumowaliśmy w czasie tradycyjnej już Pomorskiej Gali Żeglarskiej, która odbyła się tym razem w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. A to tylko część naszej działalności, wśród której jest też np. podtrzymywanie relacji z żeglarzami polonijnymi.   

     

PoZŻ kojarzy się głównie z morzem. Na Pomorzu nie brakuje jednak także jezior… 

Ma pan rację. I to właśnie na Pomorzu, nad Jeziorem Charzykowskim, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., rodziło się polskie żeglarstwo. Pamiętamy o tym. Kluby z tamtego regionu są naszymi członkami. PoZŻ stara się aktywizować żeglarstwo śródlądowe. Dla najmłodszych żeglarzy z tych akwenów organizujemy od kilku lat Żeglarski Puchar Kaszub. 


A pan osobiście woli morze czy jeziora?

Proszę nie stawiać tak sprawy. Jako wiceprezes PZŻ ds. morskich z wielką przyjemnością zajmuję się sprawami morskimi, ale jako prezes PoZŻ także śródlądowymi. Na marginesie dodam, że swego czasu byłem również wiceprezesem PZŻ ds. śródlądowych. Oba tematy są mi znane i bardzo bliskie, i staram się żadnego nie faworyzować. Czasem wychodzą z tego ciekawe projekty. Udało nam się w PoZŻ  m. in. wyprowadzić Omegi ze śródlądzia na morze organizując co roku na Zatoce Puckiej memoriał Juliusza Sieradzkiego w tej klasie. 


Jest pan znanym mecenasem pomorskiego sportu. Wspiera pan nie tylko żeglarstwo, ale i koszykówkę kobiecą. To poczucie misji, czy tak bardzo zaawansowane hobby?

Ani to, ani to. Pracując na rzecz żeglarstwa codziennie spotykam niesamowitych ludzi, których nie miałbym pewnie okazji inaczej poznać. To, że wielu z nich mogę pomóc, choćby w pozyskiwaniu sponsorów, sprawia mi po prostu wiele frajdy. Poza tym żeglarstwo jest nieprawdopodobnie różnoimienne. Zajmując się nim nie można się nudzić. A ja lubię wyzwania, lubię kiedy mogę zrealizować coś nowego.

 

Swoją działalność PoZŻ pokazuje w internecie przez portal zeglarski.info. Skąd taki pomysł?

Żeglarstwo jest ważną częścią tego co nazywamy dziedzictwem Pomorza. Staramy się aby społeczeństwo naszego regionu miało tego świadomość. Dlatego promocja jest niezbędnym składnikiem naszej działalności. I stąd właśnie pomysł na portal internetowy zeglarski.info. Działa on już pięć lat. Realizujemy go we współpracy z Fundacją Aktywnie i Zdrowo. W tej chwili to jedno z najbardziej rozwiniętych źródeł informacji na temat żeglarstwa, szczególnie morskiego w Polsce. Zgromadziliśmy tam dane jakich nie można znaleźć nigdzie indziej. Na zlecenie portalu zrealizowaliśmy np. filmy przypominające sylwetki kilkudziesięciu najwybitniejszych polskich żeglarzy. 

 

Jest pan prezesem PoZŻ od dwóch kadencji. W tym roku we wrześniu odbędzie się Sejmik PoZŻ, który wybierze nowe władze. Będzie pan ubiegał się o prezesurę po raz kolejny?

Bycie prezesem PoZŻ, reprezentowanie pomorskiego żeglarstwa, również w PZŻ to dla mnie zaszczyt. Dwukrotnie zostałem obdarzony zaufaniem środowiska. Pierwszy raz niejako na kredyt, drugi raz to już było potwierdzenie, że moja praca ma sens i że do swojej wizji PoZŻ przekonałem kolegów i koleżanki. Muszę jednak dodać, że nie zrobiłem tego sam. Towarzyszy mi grono oddanych pomorskiemu żeglarstwu ludzi: Zarząd PoZŻ, działacze klubowi, pasjonaci spraw morskich, pracownicy i współpracownicy PoZŻ. Mam nadzieję, że będzie nam wszystkim dane kontynuować działalność. 
Tagi:
żeglarstwo, pzż

Dziękujemy za wysłane grafiki.