• <

Polski marynarz walczy o życie sam na końcu świata - potrzebuje naszej pomocy!

09.07.2020 15:52 Źródło: Fundacja Sie Pomaga
Strona główna MW, służby morskie Polski marynarz walczy o życie sam na końcu świata - potrzebuje naszej pomocy!
Polski marynarz walczy o życie sam na końcu świata - potrzebuje naszej pomocy! - GospodarkaMorska.pl
fot. siepomaga.pl

Polski marynarz walczy o życie w szpitalu w Chinach, odizolowany od najbliższych i reszty świata. Miał wrócić do domu ponad miesiąc temu, jednak stan zdrowia poważnie pokrzyżował mu plany. Teraz Wojtek potrzebuje naszej pomocy.

Wojtek jest marynarzem. Podróże w najodleglejsze zakątki świata to jego codzienność. Pływanie na pokładzie statku towarowego zawsze była marzeniem syna. Dzięki ciężkiej pracy i wielkiej pasji udało mu się to marzenie zrealizować. Niestety, po ostatnim skończonym rejsie  znalazł się w najgorszym możliwym miejscu i czasie… W Chinach w chwili, kiedy wybuchła pandemia. Szalejący koronawirus na zawsze zmienił rzeczywistość, jaką znaliśmy… W Azji rozpętało się piekło, granice zostały zamknięte. Wojtek nie mógł wrócić do domu…

Marek, tata Wojtka: "15 czerwca, tydzień przed planowanym powrotem syna, doszło do tragicznych zdarzeń. W nocy otrzymaliśmy informację, że Wojtek trafił do szpitala z powodu nagłego, przeszywającego bólu. Przeprowadzone badania wykazały ostre zapalenie wewnętrznych narządów oraz stan zagrażający życiu… Wojtek jest na skraju, w każdej chwili może dojść do załamania jego stanu.

Ta nadzwyczajna sytuacja izolacji dotknęła całą naszą rodzinę. Mimo trudnej sytuacji Wojtek wielokrotnie podejmował próby powrotu do Polski. Codziennie rozmawiał z liniami lotniczymi, rezerwował kolejne bilety, które za każdym razem w ostatniej chwili były anulowane. Zgłosił się do rządowego programu Lot do Domu, jednak nie było możliwości zrealizowania jego powrotu z Chin do Polski.  W końcu, po wielu próbach, udało się. Na 23 czerwca zaplanowana była wyczekana podróż powrotna, miał lecieć z Chin do Berlina. Gdyby miało to być kilka dni wcześniej...

Jako rodzina jesteśmy zupełnie bezsilni… Nie możemy być przy Wojtku, polecieć do niego, zaopiekować się nim, jego stan uniemożliwia powrót do Polski… Kontakt z lekarzami, monitorowanie i koordynowanie leczenia na odległość to koszmar. Mało kto mówi tam po angielsku, przez telefon ciężko uzyskać jakąkolwiek informację… Drżymy ze strachu, co przyniesie kolejny dzień, czy nie będzie gorszych wieści. Wojtek jest w bardzo ciężkim stanie, leży na OIOM-ie… Każdy dzień pobytu syna w szpitalu i czynności, podejmowane przez lekarzy, generują olbrzymie koszty."

"Ubezpieczyciel odmawia nam pomocy… A my już teraz musimy zapłacić szpitalowi! Nie mamy takich pieniędzy, by ratować to, co jest dla nas bezcenne – życie Wojtka"
Pomóżcie Wojtkowi wpłacając datki na siepomaga.pl!

Dziękujemy za wysłane grafiki.