W szwedzkiej Karlskronie nad Morzem Bałtyckim zainaugurowano w piątek pierwszy na świecie festiwal filmowy, w którym widzowie uczestniczą, siedząc na własnych łodziach. Przyczyną zamiany kina na port jest epidemia koronawirusa.
"Uznaliśmy, że w związku z koniecznością zapewnienia odległości między widzami pokazy filmów nad wodą będą świetnym pomysłem" - stwierdziła dyrektor Carl International Film Festival Helene Granqvist.
Pasjonaci kina, którzy nie będą mogli zacumować w porcie Saltö Fiskhamn, mają możliwość oglądania filmów także w internecie. Poprzednie edycje festiwalu odbywały się w sposób tradycyjny.
W tym roku wśród zakwalifikowanych do konkursu Baltic Sea Competition filmów pokazywany będzie debiut fabularny polskiej dokumentalistki Małgorzaty Imielskiej "Wszystko dla mojej matki". Reżyserka będzie gościem festiwalu online.