Aktywiści i aktywistki na pokładzie statku Greenpeace Esperanza udokumentowali duży wyciek metanu w brytyjskiej strefie ekonomicznej na Morzu Północnym. Używając ROV (zdalnie sterowanego pojazdu podwodnego), sfilmowali dwa kratery emitujące gaz na głębokości około 100 metrów (w pozycjach 57° 55.30’N, 001° 37,87’E i 57° 54,81’N 001° 38,72’E).
Kratery
mają odpowiednio średnicę 50 i 15 metrów oraz głębokość do 20 i 9
metrów. Wyciek metanu został zapoczątkowany przez erupcję gazu w trakcie
odwiertów prowadzonych w tym miejscu 30 lat temu i nieprzerwanie trwa
dziś. Metan jest gazem cieplarnianym wielokrotnie groźniejszym dla
klimatu od dwutlenku węgla.
„Jak w wielu innych miejscach na Morzu Północnym, niszczący klimat metan wycieka tu od dziesięcioleci, jednak przemysł naftowy i gazowy zamiast zatamować wyciek i go monitorować, wierci kolejne dziury w dnie morskim, a decydenci przymykają na to oko. Trwa kryzys klimatyczny, który napędza pożary, powodzie i pogłębiające się nierówności społeczne na całym świecie, a ten wyciek tylko go wzmacnia!” – powiedziała dr Sandra Schöttner, biolożka morska i koordynatorka kampanii morskiej Greenpeace, kierująca badaniami naukowymi na pokładzie statku Greenpeace Esperanza.
W 1990 roku podczas poszukiwania ropy platforma wiertnicza High Seas
Driller szwedzkiej firmy Stena Drilling Company na zlecenie Mobil North
Sea (obecnie Exxon Mobil) przypadkowo naruszyła płytko położone złoże
gazu, powodując erupcję metanu, w wyniku której powstało kilka kraterów w
dnie morskim. Exxon Mobil pozbyło się przeciekającego odwiertu
na rzecz państwa brytyjskiego, które w 2000 roku uznało, że dalszy jego
monitoring nie jest potrzebny, ponieważ złoże gazu wkrótce się
wyczerpie. Pięć lat później międzynarodowy zespół naukowców oszacował
podczas wizyty terenowej, że z kraterów uwalniane jest nawet 90 litrów
metanu na sekundę. Wyniki misji statku Esperanza pokazują, że do
dziś ten niezwykle groźny gaz cieplarniany wciąż przedostaje się do
atmosfery.
Niezależni badacze szacują, że z ponad 15 000 odwiertów na Morzu
Północnym każdego roku do atmosfery ucieka nawet 8 000–30 000 ton metanu, które dodają się do 72 000 ton tego gazu uwalnianych w ciągu roku w
wyniku normalnej działalności platform wydobywczych na Morzu Północnym.
Statki Greenpeace Esperanza i Rainbow Warrior są w trakcie
miesięcznej misji, podczas której dokumentują wpływ wydobycia paliw
kopalnych na Morzu Północnym na klimat i morskie ekosystemy. „Przemysł
naftowo-gazowy od dziesięcioleci napędza kryzys klimatyczny i
zanieczyszcza nasze oceany. Ten przemysł nie należy do nowego zielonego
świata, który musimy zbudować po zakończeniu pandemii. Potrzebujemy
szybkiej zmiany na odnawialne źródła energii i sprawiedliwej
transformacji dla osób zatrudnionych w branży paliw kopalnych. Rządy
powinny wspierać ochronę klimatu i pracowników, a nie korporacje
niszczące naszą planetę. ”- dodał Schöttner.